poniedziałek, 31 grudnia 2012

Co podają na balu sylwestrowym w podkrakowskiej miejscowości

Podudzia z kurczaka buffalo
  • 12 podudzi z kurczaka
  • ćwierć kostki masła
  • 3 ząbki czosnku
  • 4 łyżki brązowego cukru
  • 2 łyżki miodu
  • 8 obfitych łyżeczek keczupu ze słoiczka
  • 2 łyżeczki tabasco
  • 2 łyżki słodkiej papryki
  • 4 łyżeczki pieprzu cayenne
Kurczaka trzeba umyć i dokładnie oczyścić z pozostałości piór i innych świństw, a potem natrzeć solą. W większym garnku (takim, który pomieści mięso) rozpuściłam masło i dodałam do niego zmiażdżony czosnek, lekko zagotowałam. Zestawiłam z gazu i rozmieszałam w maśle cukier i miód. Dodałam keczup i wstawiłam ponownie na maleńki ogień. Trzeba cały czas mieszać, żeby się cukier nie przykleił do dna. Doprawiłam całość tabasco, papryką i pieprzem cayenne i zredukowałam do konsystencji gęstej śmietany. Miksturę przestudziłam, natarłam nią dokładnie nóżki i odstawiłam do lodówki na noc. Dziś je upiekę, w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni, po ok. 20 minut z każdej strony, żeby się cukier na nich skarmelizował ładnie.

Sos serowy
  • 3 serki topione gouda (nie te trójkątne, ale te duże, w kostce)
  • 25 dag żółtego sera (obojętnego, żeby się łatwo starł na tarce)
  • mleko (wyjdzie w praniu ile)
Ser żółty starłam na tarce i wrzuciłam na patelnię teflonową. Do tego dorzuciłam serek topiony i rozpoczęłam żmudny proces roztapiania, z ciągłym mieszaniem. Pod ręką miałam litrowy karton mleka. Dolewałam stopniowo, czekając, aż połączy się dokładnie z serami i rozpuści kolejne grudki. Długo się na to schodzi, żeby sos był gładki, ale cierpliwość popłaca.
Śliwkowy sos barbecue
  • 8 łyżek powideł śliwkowych
  • 2 duże pomidory
  • ćwierć kostki masła
  • 3 ząbki czosnku
  • pół średniej wielkości cebuli
  • 4 łyżki brązowego cukru
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżeczki pieprzu cayenne
W garnuszku rozpuściłam masło i dodałam do niego baaaaaardzo drobno posiekaną cebulę i czosnek. Zagotowałam i dodałam powidła. Pomidory sparzyłam i łyżka wyjęłam wodnistą część z pestkami, miąższ dokładnie, baaaaaardzo drobno posiekałam. i wrzuciłam do gara. Zagotowałam, dosypałam cukier, miód, sos sojowy i pieprz cayenne. Pogotowałam z 20 minut, żeby się nieco zredukowało i gotowe.
Sałatka z kurczaka
  • 2 podwójne piersi z kurczaka
  • główka sałaty lodowej
  • 2 żółte papryki
  • 3 pomidory
  • ogórek szklarniowy
  • pół puszki kukurydzy
  • cebula
  • oliwa
  • ocet winny
  • musztarda
  • ćwierć kostki masła
  • sól
  • pieprz
Mięso umyłam, osuszyłam i pokroiłam w grubą kostkę, następnie podsmażyłam na maśle na złoto, lekko je soląc w trakcie i odstawiłam do ostudzenia. Paprykę pokroiłam w paski, ogórka w ćwierć-plasterki, pomidory w ćwierć-platerki, cebulę w kostkę. Sałatę poszarpałam na dosyć małe kawałki. Wszystko ro (plus odsączoną kukurydzę) wymieszałam w misce i polałam sosem. A sos to: 6 łyżek oliwy, 3 łyżki octu, 1,5 łyżki musztardy oraz pieprz i sól, wedle uznania.

Poza tym popcorn i 2 pizze - jedna ostra, z salami, pieczarkami i papryką pepperoni, druga na białym sosie z pieczarkami, boczkiem, cebula i oliwkami.

piątek, 28 grudnia 2012

Do jutra!

Nie rozłączą nas pożegnania:
wracamy do siebie zawsze.
Mądre są nasze serca
i od myśli stokroć łaskawsze.
Przejechaliśmy lekkomyślnie
jeszcze jedną szczęścia stację.
Byłam winna?
Gniewasz się na mnie?
Oboje mieliśmy rację.
Gdy się kocha
wszystko jest prawdą.
Nawet kłamstwo w prawdę się zmienia.
Ginie przepada żal
od jednego uściśnienia.
Lecz nie można błądzić na wichrze
by tej prawdy słowa usłyszeć.
Skryć się trzeba w domu wieczorem
i we dwoje wtulić w ciepło i ciszę.

Joanna Brzostowska

czwartek, 27 grudnia 2012

Wracając do karpia

Je się go u mnie w domu przez całe Święta i jeszcze po nich. W tym roku przygotowane zostały 4 ryby: jedna smażona, jedna po grecku i dwie w maśle.

Karp w maśle 
  • karp o wadze około 1,8kg (nie wypatroszonego, z głową i resztą atrakcji)
  • pół kostki masła
  • kminek (cały)
  • sól
Karpia trzeba wybebeszyć i pozbawić głowy, oskrobać z łusek. Tego nie robię. Już sprawionego dokładnie się myje i pozbawia pozostawionych przez faceta łusek. Potem następuje nacieranie solą i obsypywanie kminkiem, również wewnątrz. Część masła pokrojonego na małe kawałki wkłada się do środka, resztę układa się na wierzchu. Rybka w dużym naczyniu z pokrywą (zwanym gęsiarką) piecze się około niecałą godzinę w 200 stopniach.
Można jeść na zimno i na ciepło. Zachowuje naturalny smak karpia, który ja bardzo lubię, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to popularna opinia.

Film kostiumowy

Wielkie zamówienie na dvdmax.pl:
  •  Duma i uprzedzenie (2005)
 
  • Dorian Gray
  • Jane Eyre (2011)
  • Pachnidło
  • I coś extra: Alfie (2004)

 Zakupy na aros.pl również w toku. Stay tuned.

środa, 26 grudnia 2012

Wigilia

W tym roku wystąpili:
  1. Żurek z suszonymi grzybami, cebulą, czosnkiem i ziemniakami. Żadnej śmietany, mięsa, jajek.
  2. Barszcz czerwony czysty z uszkami z grzybami.
  3. Zupa fasolowa - czyli fasola ugotowana z cebulą i solą.
  4. Pierogi z kapustą i masłem.
  5. Panierowane kapelusze pieczarek nadziewane serem - to jest nowość.
  6. Krokiety z kapustą i grzybami.
  7. Karp zatorski smażony w panierce i pieczony z masłem, podawany z majonezem.
 W tym roku zabrakło:
  1. Zupa grzybowa.
  2. Kompot z suszu.
  3. Gołąbki postne.
  4. Kapusta z fasolą.
  5. Kluski z makiem.

wtorek, 25 grudnia 2012

Oglądać

Telewizja nas takowymi raczy w Święta.
A to, co pod choinką można znaleźć:
Czego chcieć więcej?

czwartek, 20 grudnia 2012

Sezon na...

Tradycyjne Produkty - świetna witryna, ciekawe wiadomości, rewelacyjny kalendarz sezonowych warzyw i owoców!


Między innymi (poza, moim faworytem, kalendarzem): informacje o produktach regionalnych i tradycyjnych, miejscach gdzie można je nabyć czy systemach oznakowania jakości. Lektura, podczas Świąt szczególnie, obowiązkowa.

U nas w tym roku na stole karp zatorski.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zapachniało Świętami

Postanowiłam niedzielny wieczór poświęcić na rozładowanie stresów. Przy pieczeniu.

Aromatyczne muffiny z żurawiną i wiśniami

  • 40 dag mąki
  • 25dag cukru
  • 2 łyżki kakao 
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki imbiru
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • łyżeczka gałki muszkatołowej
  • jajko
  • 100ml oleju
  • 250ml mleka
  • łyżeczka aromatu migdałowego
  • 2 obfite garście suszonych wiśni z żurawiną (kupiłam taką mieszankę w Kauflandzie)
Jak zwykle - sypkie składniki (poza suszem) mieszam w jednej misce a płynne w drugiej, potem wszystko łączę. Na koniec dodaję susz i piekę muffiny przez 25 minut w temperaturze 190 stopni.

 

środa, 12 grudnia 2012

Wool

Jestem okropnie zajęta przygotowywaniem się do certyfikatu z Javy. Kilka godzin dziennie siedzę ciurkiem, uczę się i robię testy.
Gotowanie, czytanie czegoś mniej zobowiązującego, oglądnie, słuchanie i kupowanie zeszło na drugi plan i tak do Świąt.
Jedna rzecz jednak zostaje mi w głowie: skóry z barana. Chcę dywan w pokoju zamienić na kilka takich skór. U chłopka na targu taka skóra (farbowana czy gładka) kosztuje jakieś 90 złotych, a jaka jest miła i puchata...
Na początku trzeba ją wietrzyć, bo śmierdzi zagrodą, ale efekt jest niesamowity.
Planuję muflony i białe...

sobota, 1 grudnia 2012

Jak się zaopatrywać, to z głową

Trzy sklepy:
  1. FILM - dvdmax.pl
  2. KSIĄŻKA - aros
  3. MUZYKA - fan
Wypróbowane, niedrogie, dobrze zaopatrzone.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Masowa produkcja

Coby zrobić miednicę sałatki ryżowej z szynką na 500 osób:
  • 400g ryżu
  • 0,5kg szynki wędzonej
  • 30dag goudy
  • 2 zielone papryki
  • 2 słodkie jabłka
  • pęczek pietruszki
  • duża cebula
A do sosu:
  • 12 łyżek oleju słonecznikowego
  • 6 łyżek octu winnego
  • 3 łyżeczki musztardy
  • biały pieprz
Ryż ugotowałam na sypko i odstawiłam rozłożony na tacy do przestudzenia. Szynkę, jabłka i ser pokroiłam w grubszą kostkę. Cebulę, pietruszkę i paprykę zsiekałam w moim siekaczu. Z papryką jest taki problem, że jak się ją za długo w maszynce kręci to idzie w papkę, a potrzeb takich małych piórek, więc ostrożnie. Wszystkie składniki wrzucamy do miednicy.
Składniki sosu wymieszane w garnuszku doprawiłam białym pieprzem. Miksturę wlewamy do sałatki i gotowe.
Danie syte, chrupiące, orzeźwiające -  jak się dobrze ryż ugotuje (2:1 - woda:przemyty ryż).

poniedziałek, 19 listopada 2012

home&you jak zwykle stanęło na wysokości zadania

Piękne mają te kolekcje świąteczne. Chętnie okradłabym ten sklep.

See you soon

sobota, 17 listopada 2012

Wielkie niewiadome

To mi ktoś polecił, a Tim Burton maczał w tym palce.
To, bo zaintrygował mnie opis i lubię Keirę. 
A to, bo jeszcze tego nie widziałam, a przecież powinnam.

piątek, 16 listopada 2012

Przyjaźń - z dedykacją niejawną

Miła mowa przyciąga przyjaciół,
a język uprzejmy – miłe słowa.
Żyjących z tobą w pokoju niech będzie wielu,
ale doradców – jeden na tysiąc!
Jeśli chcesz mieć przyjaciela, zdobądź go po próbie,
a niezbyt szybko mu zaufaj!
Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny,
nie pozostanie nim w dzień twojego ucisku.
Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni
i wyjawia wasz spór na twoją hańbę.
Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu,
nie pozostanie nim w dniu twojego ucisku.
W powodzeniu twoim będzie jak drugi ty,
z domownikami twymi będzie w zażyłości.
Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie
i skryje się przed twym obliczem.
Oddal się od swoich nieprzyjaciół,
a miej się na baczności przed swymi przyjaciółmi.
Wierny przyjaciel potężną obroną,
kto go znalazł, skarb znalazł.
Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty
ani równej wagi za wielką jego wartość.

Syr 6,5-15

czwartek, 15 listopada 2012

Odpowiedź na naglące pytanie

Czyli jak zrobić tort naleśnikowy.

Trzeba te naleśniki najpierw usmażyć. Potrzeba ich 13. Mi tyle było trzeba.
Poza tym beszamel:
  • 4 łyżki masła
  • 4 łyżki maki
  • 3 szklanki mleka
  • gałka muszkatołowa, biały pieprz, sól
Mąkę z masłem podsmażam na lekko-żółto na wielkiej patelni i zalewam mlekiem. Potem na malutkim ogniu, przez jakieś 20 minut gotuję, ciągle mieszając, aż zgęstnieje do żądanej konsystencji, a na na koniec doprawiam.
No i szpinak.
  • paczka szpinaku mrożonego, rozdrobnionego (Hortex użyłam)
  • 4 ząbki czosnku
  • łyżka masła
  • sól
No i smażymy go lekko jak zwykle.
Potrzebujemy jeszcze:
  • paczkę sera Favita
  • camembert
  • trochę tartej mozarelli
  • masło do formy
Bierzemy tortownicę, wykładamy spód papierem do pieczenia i nasmarowujemy całą masłem. Od środka. Fetę i pleśniowy kroimy na dosyć cienkie plastry. Układamy w tortownicy pięterka:
  1. naleśnik
  2. szpinak
  3. naleśnik
  4. beszamel
  5. naleśnik
  6. pleśniowy
  7. naleśnik
  8. szpinak
  9. naleśnik
  10. beszamel
  11. naleśnik
  12. feta
  13. naleśnik
  14. ...
Mi wlazły po 2 partie każdego sera, czyli w sumie 4 sekwencje szpinak-beszamel-ser. Górę posypujemy sobie mozzarellą. Całość pieczemy, żeby była ciepła w środku, najpierw pod folią, a na końcowe 10 minut już bez, żeby się serek na wierzchu przypiekł. Mi się nie udało zrobić tak, żeby było ciepłe w środku (ale to temu, że nie mam normalnego piekarnika), więc 30s mikrofali załatwi sprawę równie dobrze.

sobota, 10 listopada 2012

Sposoby na podpuchnięte oczy

  1. Leżeć i nic nie robić i,co najważniejsze, nigdzie nie wychodzić żeby nas nikt nie oglądał - opuchlizna z niknie, przynajmniej w podświadomości.
  2. Woreczki po zaparzonej herbacie ekspresowej. Nadal się leży i nie wychodzi, bo by się woreczki zsunęły, ale opuchlizna znika również fizycznie.
  3. Mycie twarzy zimną wodą - to tylko dla chwilowego relaksu oczu. Szybki skurcz naczyń zmniejsza chwilowo uczucie nacisku.
  4. Ogórek - działa podobnie jak woreczki.
  5. Żelowe okulary - pozwalają się poruszać, ale nadal nie wyjść z domu.
Wnioski: jak masz spuchnięte oczy to leż w żelowych okularach.

niedziela, 4 listopada 2012

Chińszczyzna w delikatnym wydaniu dla Taty

Tata ma do siebie, że nie lubi eksperymentów. Dla niego specjalnie kurczak po seczuańsku.
  • 4 piersi z kurczaka pojedyncze
  • 3 łyżki mąki kukurydzianej
  • główka czosnku (taka mała, domowa, miała może 6 małych ząbków)
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • półtorej łyżki octu winnego
  • łyżeczka cukru
  • 1/3 szklanki wody
  • 2 pęczki dymki
  • pieprz kajeński
  • olej do smażenia
Kurczaka umyłam, pokroiłam na kawałeczki i opanierowałam w mące kukurydzianej. Na patelni rozgrzałąm trochę oleju, podsmażyłam przeciśnięty czosnek i do tego potem wrzuciłam mięso. Smażyłam, aż osiągnęło złocisty kolor. W garnuszku pomieszałam wodę z sosem sojowym, octem i cukrem. Miksturę wlałam do patelni i dusiłam całość kilka minut. Na koniec na wierzch pokrojone dymki i pieprz do smaku, chwilę jeszcze potrzymać w cieple i gotowe.
Zdecydowanie lepiej robi się takie rzeczy w woku, no ale tu niestety nie ma.
Zobaczymy ;)

sobota, 3 listopada 2012

Czekoladowe pieszczoty

Sernik bez pieczenia
  • niesłodzone mleczko skondensowane - 250g
  • 300g czekolady - 100g to tabliczka, ja dałam dwie gorzki i jedną mleczną
  • pół szklanki brązowego cukru
  • łyżka kawy rozpuszczalnej
  • łyżka żelatyny
  • pół szklanki wody
  • 500g serka śmietankowego Delfiko
  • na ozdobę trochę truskawek i trochę czekolady białej i gorzkiej
Mleczko skondensowane trzeba wrzucić do zamrażalnika na jakieś pół godziny przed użyciem. Kawę i żelatynę rozpuściłam w wodzie, lekko podgrzewając. Odstawiłam do ostygnięcia. Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej i również wystudziłam. W międzyczasie serek rozbiłam mikserem na puszek, dodałam cukier i dokładnie rozmieszałam, żeby nie chrzęścił w zębach. Do masy serkowej dodawałam powoli najpierw kawo-żelatynę a potem czekoladę, cały czas mieszając. Mleczko ubiłam mikserem na pianę i potem po trochu dodawałam wcześniej przygotowaną masę, delikatnie mieszając. Ta mleczna pianka łatwo może upaść, więc trzeba to robić ostrożnie. Wszystko wlałam do niedużej tortownicy wyłożonej szczelnie folią i wstawiłam do lodówki.

====================================

Edycja!!
Ten deserek lepiej podawać w indywidualnych porcjach - w kokilkach czy salaterkach, bo wykładanie tego jest katorgą, co nie zmienia faktu, że jest przepyszne i rozłoży na łopatki każdego wielbiciela czekolady.

piątek, 2 listopada 2012

Gotuję dla rodzinki

Pstrąga.
Mama sobie zażyczyła, aby ten jej był bez płetw, więc tak go sprawiłam.
Umyłam je, osuszyłam papierowym ręcznikiem, natarłam solą, białym pieprzem, suszoną pietruszką i bazylią, zawinęłam w folię aluminiową i odstawiłam w chłodzie.

Masełko czosnkowe zrobiłam mamusi, choć narzeka, że śmierdzi czosnkiem w całym domu. Ale potem będzie pałaszować, a z rybą w szczególności. Niby jesteśmy na wsi, a ciężej o świeżą natkę pietruszki niż w mieście, musiałam więc użyć suszonej.
Po jakiejś godzinie leżenia pstrągi odwinęłam, napchałam masełkiem, obłożyłam folią, zostawiając nieosłoniętą dziurę w brzuchu i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, na opcję "góra-dół". Po 25 minutach pieczenia odwinęłam folię i jeszcze przez 10 minut piekłam z termoobiegiem.
Podawałam z pure ziemniaczanym z gałką muszkatołową i surówką z marchewki i jabłka.
Cytryny w domu ni ma.

czwartek, 1 listopada 2012

Tim Burton

Marzę o kolekcji filmów jego autorstwa. Współpraca z Deppem kwitnie, co plakat, to wspólny mianownik. Do tego Helena Bonham Carter i mamy Halloween pełną gębą.
Przestało być bajką, jest baśnią. Królowa Kier kradnie show.
Jeden z moich ulubionych, w ogóle. Piosenki zostają w głowie długo.
Jeden z pierwszych horrorów mojego dzieciństwa. Nigdy nie zapomnę krzyża przebijającego głowę.
Dla mnie potwornie smutny. Wszystko przez Belę.
Oglądać można bez końca.

Zorganizuję sobie maraton. Może ktoś zechce ze mną te filmy, jeden po drugim, oglądać.

piątek, 26 października 2012

I'm a creep

I'm a weirdo.

Johny Depp.
"I żyli długo i szczęśliwie".

niedziela, 21 października 2012

Masełko moje ulubione

Od czasu zakupów w Tupperware korzystam z nowych narzędzi z zapałem.
Z rozdrabniacza o wdzięcznej nazwie "szef kuchni" wychodzą masełka smakowe, z czego dwa szczególnie przypadły mi do gustu, więc przytoczę.

Masełko czosnkowe
  •  kostka masła
  • 3 ząbki czosnku
  • pół pęczka pietruszki
  • sól
Masełko musi zmięknąć. W międzyczasie siekam w rozdrabniaczu czosnek i pietruszkę. Jak masełko już jest miękkie, rozdrabniam je nożem i po kawałku wrzucam do rozdrabniacza, w którym już mam czosnek i pietruchę. Kręcę jeszcze pary razy korbką, żeby się wszystko ładnie wymieszało, potem jeszcze do smaku doprawiam solą.

Masełko Milano
  • kostka masła
  • 3 ząbki czosnku
  • łyżeczka ostrej papryki (może być chilli w proszku, ale wtedy mniej)
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • łyżeczka mieszanki ziół prowansalskich
  • 5 suszonych pomidorów
  • sól, pieprz
Tak jak w poprzednim przypadku, masełko musi zmięknąć! Czosnek z przyprawami i pomidorami rozdrabniam i potem mieszam z masłem. Na koniec sól i pieprz.

Świetnie się masełka nadają do grzanek z piekarnika. Chleb tostowy nasmarowuję sobie lekko, wrzucam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, potem, do tych czosnkowych, najlepiej mi pasowała tarta mozzarella, a do tych Milano salami paprykowe. Te drugie szczególnie rozbrajają K. Jest nimi zachwycony.

wtorek, 16 października 2012

Święta?! Że już?

Powoli zaczyna mnie ogarniać świąteczny szał. Rozglądam się za prezentami, żeby zaopatrzyć się we wszystko, zanim zdąży podrożeć. W sklepach podobno można już dostać jakieś czekoladowe mikołaje.
Nanu-nana ma świetną anielską kolekcję, co może być cenne w obliczu remontu salonu w moim domu rodzinnym. Może czas zaszaleć?
Tymczasem mam już kupiony jeden prezent, dla najmłodszego świętującego:
Mam zamiar kupić jeszcze parę rzeczy - tym naczynie do fondue, tamtym frytkownicę, tej jakiś obrus, temu może sweter... No nie wiem, muszę zacząć podejmować decyzje w tej sprawie.
Jeszcze do przemyślenia jest kwestia pakowania - w zeszłym roku był celofan. Wcześniej we Flo można było kupić rewelacyjne plastikowe torebki na prezenty, w zeszłym roku ich, niestety, nie było. Może po prostu jakiś śliczny papier uda mi się dorwać i porobię wielkie, eleganckie kokardy?

Bibliofilia w pełni

Bo szybkie, proste, pożywne i sycące. Szczególnie na zimę.
Bo je uwielbiam i nie mogłabym bez nich żyć.
Bo pozwalają uniknąć monotonii i przemycić K trochę witamin.
Bo tak.

środa, 10 października 2012

Grzałka nielektryczna

Czyli Grzaniec galicyjski domowej roboty. No, prawie, z użyciem mieszanki z Czasu na Herbatę.
Niby to jest herbatka, ale świetnie nadaje się jak przyprawa do wina.
Zaszłyśmy więc do naszej ulubionej Winoteki i wzięłyśmy
  • butelkę (0,75 litra) półsłodkiego taniego wina
 za bodajże 12 złotych. Po co więcej. Do tego dodałyśmy
  • 2 łyżki rzeczonej wyżej przyprawy
  • 3 łyżki miodu
Zagrzałyśmy to w garnuszku, absolutnie nie doprowadzając do wrzenia. Można dorzucić owoców (pomarańcze, jabłka), ale niekoniecznie. Jak sie pije przez rurkę to mocniej kopie i pływające przyprawy nie wkurzają.
Pychota, ciepłota.

wtorek, 9 października 2012

Perfekcja bez zagniatania

Ciasto na pizzę już mam prawie opanowane. Prawie, bo chciałabym usunąć żółtko z przepisu. Proporcję podaję na plastikową miarkę z tesco i jej podziałkę.

Ciasto na pizzę
  • 3 szklanki mąki (najlepiej mi wyszło na tortowej)
  • troszeczkę mniej niż szklanka pełnego mleka
  • żółtko
  • łyżka oleju
  • łyżeczka cukru
  • łyżka soli
  • 3dag drożdży
W misce do wyrabiania rozgniatam drożdże z cukrem i czekam aż się rozpłyną. Wrzucam do tego żółtko, sól i dolewam lekko podgrzane mleko pomieszane z olejem. Łączę płynne składniki. Mąkę dosypuję stopniowo, mieszając ciasto, a jak już całą mąka się do kluchy przyklei, zamykam miskę i wykonuję te magiczne koliste ruchy. Potem micha do miednicy z wodą i czekam aż się otworzy. Pięknie wyrasta, starcza na dużą blachę (taką jak dodają do piekarnika), albo 4 małe (jak ze zdjęcia, które zamieściłam jakiś czas temu).

poniedziałek, 8 października 2012

Rosół prosty jak parasol

  • ćwiartka selera
  • pokaźna marchewka
  • średnia cebula
  • spora pietruszka
  • ze 3 liście kapusty włoskiej
  • 2 ćwiartki kurczaka
Wszystko może wariować ze względu na upodobania. Powinnam raczej pisać bez proporcji, bo każdy gotuje inaczej. Szkoda, że nie wiem w tym momencie ile ma mój największy garnek, w który to wszystko włożyłam. Marchewka w plastry, pietrucha i seler w kostkę, cebulę opalić na węgiel, kapustę podrzeć w rękach. Najpierw same nogi gotuję i pierwszą wodę wylewam. Zalewam wrzątkiem i dokładam jarzyny. Solę dopiero pod koniec gotowania, do smaku.

Tanioszka

Futura Park ma z pewnością poważna zaletę: outlet Reeboka!
89 złotych. Na allegro nie ma tak tanich. Masa wzorów i to nie samych jakichś sprzed 2 lat, ale również zupełnie nowych modeli. Na wiosnę kolejna wycieczka.

poniedziałek, 1 października 2012

Wiklina

Chciałabym mój wielki, ciężki, ciemny fotel w pokoju zamienić na coś weselszego, ładniejszego i bardziej przytulnego.
Jeziorzany, Rączna - miejscowości w okolicy Krakowa, w których ludzie trudnią się wyplataniem z wikliny. Są tam ogromne pola z wikliną, poszukam kogoś, kto zrobi fotel według mojego życzenia i wymyślunku. Podejrzewam, że dużo taniej, niż gdziekolwiek w internecie czy jakimkolwiek sklepie. Podusię uszyję sobie sama! O!

Kolorowo

 
  1. Pizza z kaszanką, którą podsmażyłam na patelni z małą cebulą pokrojoną w pióra. Spód jest posmarowany sosem pomidorowym, wyłożony żółtym serem, a na wierzchu położyłam parę plastrów boczku.
  2. Szpinakowa, jedna z ulunionych K. Szpinak na masełku posmażyłam z czosnkiem, lekko posoliłam. Spód posmarowany jest sosem czosnkowym, posypany mozzarellą, a na wierzchu feta pokrojona w kostkę i oliwki.
  3. Taka jakby meksykańska - na sosie pomidorowym i żółtym serze, z salami pepperoni, pieczarkami, czerwoną fasola, papryką.
  4. Moja ulubiona. Na spodzie sos czosnkowy, mozzarella, boczek, pieczarki i oliwki. Mniam.
Ciasto zrobiłam w nowo zakupionej misce. Wychodzi bardzo dobre, ale jeszcze nie idealne. Musze dopracować proporcje mąki i drożdży.

poniedziałek, 24 września 2012

Skakanka

Dawno, dawno temu Krzyś zrobił dla mnie skakankę. Jest śliczna, ma drewniane, rzeźbione uchwyty i gruby sznurek. Sznurek jest ważny - są takie z plastikową linką, którą, jak się dostanie po nogach... Wolę nie opisywać tego uczucia.
W celu wzmacniania kolan postanawiam wprowadzić regularny trening na skakance. Zacznę od 10 minut w tym tygodniu. Ciekawe czy jeszcze umiem skakać.
Krótki artykuł o skakance.

sobota, 22 września 2012

Po premierze

Coś tam drgnęło, chodziło się do tej podstawówki, znało się te piosenki na pamięć.
Ten wstrętny Śląsk... Mam jasność, czemu nie mogłabym tam mieszkać. Wyspa betonu na czarnym złocie.

czwartek, 20 września 2012

Kolejna sława zagościła w mojej kuchni

I był to wielki sukces! Z jedną małą uwagą - frytki muszą być naprawdę grubo pokrojone. Planujemy rozpoczęcie masowej produkcji i mrożenie "na zaś".
Jak ja to dokładnie robiłam?
  1. Obranie i umycie ziemniaków. Pokrojenie ich w grube fryty, o tak ok. 1,5-2cm krawędzie.
  2. Bardzo powolne gotowanie w solonej wodzie. Kiedy woda zaczęła bulkać, skręciłam gaz na minimum i pilnowałam, żeby nie gotowała się zbyt gwałtownie. Od momentu zagotowania trwało to 20 minut.
  3. Odcedziłam frytki, wysypałam na tacę, rozłożyłam równomiernie i wyrzuciłam na 10 minut za okno, do wystygnięcia. Potem spędziły 50 minut w zamrażalniku.
  4. Wyciągnęłam je z lodówki i wrzuciłam do frytkownicy rozgrzanej do 140 stopni na 5 minut. Wyciągnęłam koszyczek, odsączyłam tłuszcz, odstawiłam całość na 20 minut na talerzu, w tym koszyczku.
  5. Do nagrzanej do 180 stopni frytkownicy ponownie włożyłam frytki. Tym razem smażyły się aż do uzyskania ciemnozłotego (coś jak miód lipowy) koloru.
  6. Nie trzeba ich nawet solić! Są rewelacyjne, mięsiste i chrupiące jednocześnie, chociaż ziemniaki odmiany, której użyliśmy, robi się strasznie sucha podczas normalnego smażenia na frytki.
Po kroku czwartym można podobno lekko podsmażone frytolki zamrozić na kilka dni. Z tego mamy zamiar skorzystać i robić w weekend zapasy a potem raczyć się pysznymi, chrupiącymi...

Szał Tupperware

Wzięłam udział w prezentacji i wpadłam w ich sidła. Jest kupa bezsensownych gadżetów, które sprzedają, ale są też rzeczy, które warto sobie kupić, bo faktycznie są wielofunkcyjne albo dużo ułatwiają a mają tą trzydziestoletnią gwarancję.
Skusiłam się na:

Dlaczego?
Bo zobaczyłam, że ciasta na pizzę nie trzeba wyrabiać, bo masełko czosnkowe można zrobić w 2 minuty, podobnie sos tatarski. 

poniedziałek, 17 września 2012

Kolejna sława zagości w mojej kuchni

Heston Blumenthal. I jego triple-cooked chips.

Nasza frytkownica obsługuje temperatury, niestety, od 140 stopni. Myślę jednak, że pewien margines nie zaszkodzi chrupkości. Jak tylko będę miała jakieś 3 godziny wolnego czasu to je zrobię i sprawdzę, czy rzeczywiście wychodzą takie chrupkie i piękne.
Na filmiku tego nie ma, ale znalazłam poradę, aby między pierwszym a drugim smażeniem również umieścić frytki w zamrażalniku, podobnie jak po gotowaniu i że na tym etapie mogą być przechowywane do 3 dni. Nie wiem, nie znam się jeszcze. Ostatnie smażenie przeprowadza się przed samiutkim podaniem. Sounds reasonable. Przyznam, że o occie do frytek słyszałam po raz pierwszy. Z pewności z tego pomysłu również skorzystam.

Decyzja podjęta - we czwartek będziemy frytkować.

piątek, 14 września 2012

Princess Chelsea

Podbiła moje serce...
Polecam posłuchać innych przebojów, bo teksty są rozwalające.

środa, 12 września 2012

Sałatka z kurczakiem, fetą i brokułami

Ostatnio, zupełnie przypadkiem, dowiedziałam się, że powinnam ograniczać spożycie tłuszczów zwierzęcych. Więc do akcji wkracza chude mięso, odtłuszczony nabiał, margaryna zamiast masła i smalcu. Pewnych rzeczy nie da się ominąć, np. feta tłusta być musi, podobnie inne jadalne sery. Mogę mleko pić wodniste i jogurt.

Sałatka z kurczaka, brokułów i fety
  • podwójna pierś z kurczaka
  • opakowanie serka feta
  • puszka czerwonej fasoli
  • 3 kwiat brokuła średniej wielkości
  • mały kubek jogurtu naturalnego
  • łyżka majonezu
  • 4-5 ząbków czosnku
  • sól i pieprz do smaku
Kurczaka kroję na grubszą kostkę i gotuję na parze, na koniec lekko solę i odstawiam, żeby wystygł. Brokuły myję, kroję na mniejsze części i gotuję w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej i soli. Powinny być nierozgotowane.Też należy je wystudzić, a następnie oddzielić same różyczki. Ja w ogóle nie lubię łodygi brokuła, zawsze biorę same czubki, dlatego zużywam ich do sałatki tak dużo. Fetę kroję w kostkę, wrzucam do kurczaka i brokułów. Dodaję do tego odsączoną fasolę i sos. Sos robię z jogurtu z majonezem i przeciśniętego czosnku. Lubię mocno czosnkowy. Dodaję do niego jeszcze sól i pieprz, do smaku i zalewam nim sałatę.

Danie jest syte, więc spokojnie starcza mi na lunch czy obiad. Lubię ją z grzankami czy bagietką.

poniedziałek, 10 września 2012

Mądrość dnia

The wireless telegraph is not difficult to understand. The ordinary telegraph is like a very long cat. You pull the tail in New York, and it meows in Los Angeles. The wireless is the same, only without the cat.

Albert Einstein

Antykwariat

Zrobię sobie mała reklamę.
Wyniosłam ze strychu 3 kartony książek. Starych - niektóre mają po 50 lat. Zaczynam je przeglądać, czyścić, katalogować i wystawiać na sprzedaż. Zajmie mi to ogromną ilość czasu, ale mam nadzieję, że cokolwiek uda mi się sprzedać, gdyż większość leży po zakresem moich zainteresowań.

Na początek:

piątek, 7 września 2012

Portobello

Czyli brązowe pieczarki. Większe, niż te tradycyjne - idealne do nadziewania.
Taki farsz, który kiedyś do grzybów stosowałam, składał się z ich własnych nóżek, cebuli, czosnku, bułki tartej, masła, przypraw i sera, którym posypywałam górę.
Muszę trochę powariować z tym farszem, bo się mi znudził.

Danie na szybko, z pieczarką portobello - idealne na szybką przekąskę czy lunch.

Kuskusotto
  • pół szklanki kuskusu
  • pieczarka portobello
  • mała cebulka
  • 3 łyżki czerwonej fasoli z puszki (razem z zalewą)
  • 2 grube plastry boczku
  • łyżka masła
  • sól, ulubione przyprawy
Kuskus wsypuję do miseczki i zalewam wrzątkiem z solą, tak aby woda sięgała jakiś centymetr nad powierzchnię kaszy. Przykrywam, odstawiam. Na patelni roztapiam masło, podsmażam posiekaną cebulę z boczkiem pokrojonym w kostkę, po chwili dodaję pieczarkę pokrojoną w plastry. Mieszam cały czas, aż pieczarka przestanie być surowa. Potem dodaję kuskus i czerwoną fasolę z zalewą. Wszystko dokładnie mieszam i podgrzewam jeszcze przez chwilę. Jak za mało słone - dosolić i dodać, co się innego ma danego dnia na myśli - może być na ostro, z papryką, na ziołowo z bazylią i łyżką przecieru pomidorowego. Dowolność ogromna.

Placuszki Nigelli

Są rewelacyjne i szybkie!
  • 50g mąki
  • 200g twarogu (ja wrzucam kostkę chudego łowickiego)
  • 2 łyżki cukru
  • 3 jajka
  • trochę aromatu waniliowego
Jajka trzeba podzielić, żółtka pomieszać z  mąką, serem, cukrem i aromatem. Białka się ubija i dodaje do reszty. Bardzo szybciutki przepis. Smażę je na suchej teflonowej patelni, na złocisty kolor. Trzeba uważać, bo dosyć szybko się przypalają na skórce, więc dobrze jest je robić cieńsze. Najlepsze są gorące.
Pojawia się kwestia dodatków - ja uwielbiam z miodem i brzoskwiniami. Nigella w swoim programie dodawała do nich truskawki w occie balsamicznym. Same nie są w smaku super-słodkie, więc można do nich ładować dowolne słodkości.

Natchniona przez znajomego dziś wezmę się za ususzenie pomidorów. mam ich tylko trochę, ale też tylko trochę mam miejsca w moim pseudopiekarniku.
W międzyczasie pozbędę się włosów. Moja skóra głowy kiepsko przeszła tegoroczne wakacje.

środa, 5 września 2012

Volvo S40

Takie właśnie chcę. jak tylko skończę studia, odbije się finansowo i odłożę trochę to je dorwę. Koniecznie.

poniedziałek, 3 września 2012

Mgliste poranki

Trzeba im dodać koloru.

Poprzednie wyglądały tak i kochałam je.
Czy to będą nowe?
A może takie...
Tutaj można stworzyć własne!