czwartek, 24 października 2013

Zasmażyłam buraki

Buraczki zasmażane
  • 3 średniej wielkości buraki
  • 1 cytryna
  • 1 duża cebula
  • 4 łyżki masła
  • 4 łyżki mąki
  • sól i pieprz do smaku
Buraczki wykąpałam i gotowałam w wodzie bez dodatków przez 1,5 godziny. Potem je sobie obrałam i starłam na tarce z małymi oczkami. Dodałam sok z całej cytryny. W garnku zeszkliłam na maśle posiekaną cebulę, dodałam do tego mąkę i podsmażyłam na złoto. Na powstałą zasmażkę wrzuciłam starte buraki i dusiłam przez jakąś godzinę, doprawiając solą i pieprzem.
Najlepsze są na następny dzień!

czwartek, 10 października 2013

Nie podobają mi się takie zmiany

Tak pozamieniali grafik w moim fitness klubie, że się wszystko pokiełbasiło. Jak tu teraz wybrać 3 dogodne pory w ca łym tygodniu? Wszystko, co na pomarańczowo odpada. Wcześniej świetnie dało się połączyć cardio z relaksem (pilates, stretch), teraz to praktycznie niemożliwe. Jak żyć.

poniedziałek, 7 października 2013

Z kategorii nowości


Mój nowy powiernik Canon EOS 650D :) jestem bardzo szczęśliwa, że go spotkałam, świetnie się dogadujemy, choć dopiero się poznajemy. Mam nadzieję, że będzie mi towarzyszył w wielu pięknych chwilach. Musze mu tylko znaleźć domek.


Nauka hiszpańskiego. Postanowiłam zacząć od zera, żeby uzupełnić wszelkie podstawy, których nauczyć się na ulicy, w barze czy restauracji nie miałam szans. Jutro zajęcia numer 2.

niedziela, 6 października 2013

Na rozgrzewkę

Pieczone jabłka
  • 2 jabłka (ja wybieram kwaśne)
  • marmolada śliwkowa
  • cynamon
Jabłka dokładnie umyłam i odcięłam czapeczki z góry. Wydrążyłam gniazdo nasienne i nałożyłam marmoladę do środka. Posypałam cynamonem i nakryłam czapeczką (i jeszcze troszkę posypałam). Piekłam w 200st. przez 25 minut.

Planuję do moich jabłuszek sos. Waniliowy albo zabajone. Wyniki eksperymentów prawdopodobnie wkrótce.
 

Zdjęcia ładniejsze, prawda? Bo mam już aparat!

czwartek, 3 października 2013

Atríviate!


Odkrycie roku jeśli chodzi o zabijanie wolnego czasu. Gra szalenie wciągająca a jednocześnie pouczająca i zmuszająca do myślenia. Ktokolwiek usiadł koło mnie, kiedy w to grałam, nie mógł jej porzucić. Dostępna i na iPhone i na Android, nie wiem na co jeszcze :P
Grać, grać!

środa, 2 października 2013

Postaw sobie cel

Mam to:

1080 recetas de cocina. I nie zawaham się użyć. Można by przeprowadzić akcję jak z filmu "Julie&Julia" (uwielbiam! chcę na DVD!), ale obawiam się, że życia by mi nie starczyło i nerwów na sprowadzanie składników. Poczekam aż coś się zmieni w kwestii miejsca mojego stałego pobytu i zadecyduję co dalej.
Książka zawiera faktycznie 1080 przepisów na dosyć proste dania, dodatkowo do każdego dobrane jest odpowiednie wino! Cudownie, bo ja się słabo znam.
Na razie skorzystałam może z dwóch z przepisów, ale ciągnie mnie do tej książki nieziemsko. Zacieramy rączki!

Postanowiłam zacząć się żywić głównie rybami. Ta książka w tym zakresie daje duże pole do popisu, jako że hiszpańska kuchnia z owocami morza ma wiele wspólnego. Zobaczymy jak to wpłynie na moje samopoczucie. Dodatkowo codziennie tran i magnez. Zmieniam dietę na lepsze, również po to by udzielić wsparcia ważnej mi osobie :)

wtorek, 1 października 2013

Po przerwie

Jak dawno mnie tu nie było, dużo mam do opowiadania!
Otóż moja podróż po Hiszpanii dobiegła, niestety, końca. Planuję powroty, ale na razie skupiam się na sprawach doczesnych związanych z pobytem w Polsce (o tym może w osobnym poście).

Żeby od czegoś zacząć, zacznę od najstarszej restauracji na świecie - czyli Botin w Madrycie. Miejsce jest urzekające (szczególnie za sprawą obsługi). Jedzenie pycha, a szczególnie moje ulubione salmorejo (którego w karcie nie ma, ale pan kelner załatwił mi próbkę).

Oczywiście po powrocie próbowałam już takowe salmorejo przygotować. Oto receptura:
Salmorejo
  • 1kg dojrzałych pomidorów
  • 2 ząbki czosnku
  • szklanka bułki tartej (ważne: musi być jak najdrobniejsza i jasna)
  • szklanka oliwy
  • łyżka octu winnego
  • sól, pieprz - do smaku
  • jajko i szynka serrano do dekoracji
Pomidorki wraz ze skórą i czosnkiem (obranym) miksuje się w malakserze. Potem dosypuje się buły i stopniowo dolewa oliwy (cały czas miksując). Na koniec przyprawy. Podawać schłodzone, posypane kruszonym jajkiem i małymi kawałkami szynki.