Jak dawno mnie tu nie było, dużo mam do opowiadania!
Otóż moja podróż po Hiszpanii dobiegła, niestety, końca. Planuję powroty, ale na razie skupiam się na sprawach doczesnych związanych z pobytem w Polsce (o tym może w osobnym poście).
Żeby od czegoś zacząć, zacznę od najstarszej restauracji na świecie - czyli Botin w Madrycie. Miejsce jest urzekające (szczególnie za sprawą obsługi). Jedzenie pycha, a szczególnie moje ulubione salmorejo (którego w karcie nie ma, ale pan kelner załatwił mi próbkę).
Oczywiście po powrocie próbowałam już takowe salmorejo przygotować. Oto receptura:
Salmorejo
- 1kg dojrzałych pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- szklanka bułki tartej (ważne: musi być jak najdrobniejsza i jasna)
- szklanka oliwy
- łyżka octu winnego
- sól, pieprz - do smaku
- jajko i szynka serrano do dekoracji
Pomidorki wraz ze skórą i czosnkiem (obranym) miksuje się w malakserze. Potem dosypuje się buły i stopniowo dolewa oliwy (cały czas miksując). Na koniec przyprawy. Podawać schłodzone, posypane kruszonym jajkiem i małymi kawałkami szynki.