Moje życie wywróciło się do góry nogami.
Muszę odnaleźć mój spokój i równowagę. Mieszanka tkwiącego we mnie żalu, złości, bezsilności i bólu uaktywnia się w najmniej odpowiednich momentach, szczególnie kiedy jadę metrem. Nie mam pomysłu, jak to przepracować. Nie mam ochoty ruszyć przed siebie.
Nie umiem uwierzyć w nic dobrego, co może mnie jeszcze kiedyś spotkać. Rok 2013 kopie mnie w dupę na każdym kroku.
poniedziałek, 18 marca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz