Stojąca na głowie tura, którego ustrzeliła z kuszy, kiedy ten próbował stratować króla Stefana Batorego polującego w niepołomickiej puszczy.
Obejrzeliśmy sobie zamek na zewnątrz i od środka, posłuchaliśmy przewodniczki bez powołania, obeszliśmy kościół, schrupaliśmy obiad. Takie urocze miasteczko z wielkimi atrakcjami a tak mało zorientowane na turystów. Ryneczek nas zachwycił, pięknie odnowiony zamek jeszcze bardziej. Ale ludzie jacyś bez ducha.
Najważniejsza informacja dotycząca Niepołomic (oczywiście my dowiedzieliśmy się po powrocie z naszej krótkiej wycieczki): na ścianie liceum przylegającego do zamku jest umieszczony zegar słoneczny, który został zrobiony przez tatę K! Nawet go nie widzieliśmy. Teraz musimy pojechać ponownie - zobaczyć zegar i przejechać się rowerami bo tym razem pogoda nie pozwoliła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz