Zaskakujące, jak mało i jak wiele zmieniło się od ostatniego i pierwszego posta na tym blogu. Tempo, w którym uparcie brnę do spełnienia marzeń, nadal jest bardzo szybkie. Natomiast w życiu osobistym wszystko zwolniło. Powoli budujemy własną sielankę, opartą co prawda tylko na planach, ale za to coraz bardziej realnych.
Motyw krwi nie zniknął z mojego życia, ale staram się z nim walczyć. Walczę też z wieloma innymi nieprzyjemnymi regularnościami związanymi z moją fizycznością i psychiką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz